Ależ zaniedbałem tę naszą kronikę... Ponad rok bez wpisu, a przecież działo się i to dużo... Poza pierwszym okresem tworzenia grupy, może nawet najwięcej. Oczywiście odbywały się spotkania: koniec 2016 i pierwsze półrocze 2017 stało pod znakiem prac nad Katechizmem. Trudne to były rozmowy i budujące to były rozmowy, kronika to nie miejsce na interpretacje, ale wiele chyba dowiedzieliśmy się i o Kościele i o sobie. Od semestru zimowego 2017 rozpoczęliśmy rozmowy o Gaudium et spes, poprzedziły to pogadanki, które Maciek i ja przedstawiliśmy tytułem wprowadzenia w tematykę soborową.

Chyba tu jest miejsce aby napisać o ewolucji naszej grupy. Przed obecnym opiekunem 3/4, czyli o. Tomaszem Golonką, byli chronologicznie o.Andrzej Kuśmierski i o. Piotr Ciuba. Każdy z tych dominikanów przedstawia inne podejście do funkcjonowania grupy, każde wartościowe i wypełnione troską, jednak inne w realizacji. Ja dostrzegam w historii 3/4 pod ich opieką zdrową ewolucję. Tak jakbyśmy wyrastali - jako wspólnota - z wieku dziecięcego do pełnoletności. I jak często bywa przy dojrzewaniu - obecny jest pewien ból i dyskomfort. W tym przypadku dyskomfort to konieczność brania spraw w nasze świeckie ręce. Dla jednych to łatwiejsze, dla drugich bardzo trudne. Ja przeszedłem fazy od pretensji do o.Tomasza o zbyt duże wymagania i ignorowanie naszych potrzeb do afirmacji sytuacji, gdzie jego miłość realizuje się przez danie siebie na zasadzie wplecenia swojej osoby w barwny dywan naszej grupy jako jednej z nici, a nie tkacza. Trudne, ale teraz rozumiem, że dobre – to mój odbiór. Na tej fali powoli rodzi sie odpowiedzialność świeckich za nasze spotkania i za ich prowadzenie. Po grudzie, ale idzie.

Oczywiście w 2017 nie obeszło się bez czerwcowego wyjazdu na Halę Boraczą z otwierającą dyskusją, której gospodarzem był Andrzej, innymi rozmowami, ogniskiem, gdzie kulinaria i zaplecze z wdziękiem i znajomością tematu przygotowała głównie Ela, i podczas którego śpiewanie piosenek przeciągnęło się do budynku i trwało długo, długo w noc...

Był spektakl ZOO przedstawiony przez załogę teatralną naszej grupy, pod kierunkiem p. Kozubka. Trudno nie wspomnieć, że spotkał się z autentycznym bardzo ciepłym odbiorem widzów, którzy dzielnie przemierzali ścieżki ogrodu zoologicznego biegnące daleko poza tereny klasztoru, to po murach, to o dachach, to po rowach, to w miskach pełnych piany i borowiny... a ja mimo, że nie grałem, to mam w nim swój mały udział literacki. Spektakl został przedstawiony w czasie festynu u Dominikanów, na którym też mieliśmy bardzo popularne stoisko z przetworami własnej produkcji.

Był i kalendarz wyjazdów teatralnych przygotowany i pilotowany z ogromną fachowością przez Agnieszkę. Było pożegnanie roku szkolnego u Ani i Krzysia, od których nigdy nie chce mi się wychodzić. Były przezabawne, mądre i kunsztowne literacko wierszyki Mariana, co na szczęście ujawnił nam swoje zdolności.

Nowym blaskiem zalśniła nasza sala zaprojektowana przez Tomasza.

Pod kierunkiem Ani włączylismy się również w akcję Caritas – Rodzina Rodzinie, tym samym pomagając Syryjczykom dotkniętym tragedią wojny.

Nowością ostatnich miesięcy są spotkania w Biblijnym Kręgu.

Pewnie o czymś zapomniałem, ale tak to jest... O czym to ja pisałem?

Jakby co - przypomnijcie mi.