Od stycznia coś pewnie się działo... Na pewno wychodziliśmy na koncerty i do teatru, ostatnio na przykład w lokalu Warszawskim na ulicy Warszawskiej w Sosnowcu 2 godziny dyskutowaliśmy o spektaklu "Koń, kobieta i kanarek".
Zaś w dniach 22-24 maja przebywaliśmy w Beskidzie Żywieckim, pod Halą Boraczą na wypoczynku w liczbie od 20 do 22, było fantastycznie. Urocze miejsce na wielkiej polanie tuż pod przełęczą, chmury jak mleko, ognisko ze śpiewami w wykonaniu chóru mieszanego z rewelacyjnym akompaniamentem Maćka i kiełbasami przywiezionymi z narażeniem życia przez Elę i Janka, cymbergaje, pingpongi i bilardy. I Agnieszka, która wprowadziła nas w trzymającą w napięciu grę What's up (chyba tak się nazywała), w której koniec końców wygrali chyba lepsi... Z rozmowami na szlaku i przy stole, z mszami św., ze smutnymi newsami o odejściu o. Piotra. I w końcu z nami, czyli najwspanialszymi ludźmi i najlepszym darem, jaki Bóg nam na ten czas ofiarował.
A wszystko to w olbrzymiej mierze za sprawą Uli, która zaproponowała i zajęła się organizacją całego wyjazdu :)
- Details
11 stycznia duża część Grupy spotkała się u Agnieszki (na jej wyraźne zaproszenie) co by pośpiewać kolędy, ale i - jak widać na zdjęciach - wzmocnić ciało godną strawą.
Zazdroszczę, że tam nie byłem i herbatki nie piłem :( Ale ci, co byli, opowiadają, że Agnieszka ma super sąsiadów, a Grupa wokale :)
Poniżej link do zdjęć:Zdjęcia z kolędowania
- Details
Rozpoczął się sezon 2014/2015 w dziejach Grupy 3/4.
Opiekunem grupy został o. Piotr Ciuba - przeor tutejszego klasztoru
Pierwsze spotkanie odbyło się 25 września, pod tytułem: Świadczyć czy milczeć ? Zadanie uczniów Chrystusa.
Tym samym kontynuujemy pracę nad Ewangelią wg. Marka.
- Details
31 października opuścił nas, zmarł, został wezwany do naszego Pana Grzegorz Radkiewicz.
Był osobą emanującą dobrem i ja w jego pobliżu wydawałem się sobie lepszy niż jestem.
Nie spieszyłem się z jego poznawaniem... zostawiłem to "naturalnemu rytmowi życia"...
Tym razem ten naturalny rytm zostawił we mnie dziurę pełną łkania i tętniące słowa: SPIESZMY się kochać ludzi...
Czasami po czyimś odejściu nazywa się gwiazdę jego imieniem; gwiazda Grzegorza wzeszła na naszym niebie 31 października 2014 roku, gwiazda, która grzeje i świeci Bożą miłością.
Paulina, jego narzeczona, napisała tamtego dnia:
Grześ tuż przed śmiercią napisał mi, że źle się poczuł i jeśli nie będzie odpisywał na smsy, to znaczy że śpi.
Nie odpisuje, więc śpi.
Tylko śpi - nadzieja chrześcijaństwa.
Tylko śpi - nadzieja chrześcijaństwa.
Zbudź się, o śpiący,
i powstań z martwych,
a zajaśnieje ci Chrystus.
- Details
o. Andrzej żegna się Mszą.
Wczoraj, w niedzielę 29 czerwca, w uroczystość apostołów Piotra i Pawła, ostatnią Mszą odprawioną o 12.30, pożegnał się z nami oficjalnie o. Andrzej Kuśmierski. W czasie Mszy dziękował Bogu za ludzi i czas spędzony w Katowicach.
Za to, że w czasie jego celebry trudno było rozpoczynać Msze bez uśmiechu, za jego ciepło i delikatność w relacjach, za 3/4, za to że nasza lektura Pisma Świętego już nie będzie lekturą przedszkolaków, za wszystkie rozmowy, homilie o Mszy, wspólnie oglądane filmy i zagrane spektakle (i pewnie jeszcze inne rzeczy) - powinniśmy Bogu dziękować do końca życia w gorących modlitwach za Andrzeja.
Dla mnie ma jeszcze jedną bardzo rzadką, a piękną cechę - jest człowiekiem, którego uwielbia się podobnie za wady jak za zalety...
Wszystkiego dobrego i nie zapomnij o ziarenku, które ciepnołeś w ślunsko zimia.
- Details